piwo w plastikowej butelce

Siki Weroniki, kupiłem wersję w plastikowej butelce, smaku zero, zapach stęchłej szmaty, ładna piana która niestety nie utrzymuje się zbyt długo. Ogólnie nie jest złe smakowo jak się nie oddycha, mało wyraziste, raczej nie dla meneli bo tylko 4%, można pić zamiast coli jak ktoś woli piwo Bisfenol A (BPA) jest substancją chemiczną używaną do produkcji tworzyw sztucznych. Jest on często stosowany w sprzęcie sportowym, butelkach na wodę, urządzeniach medycznych, jako powłoka lub wyściółka w puszkach na żywność i napoje oraz w paragonach kart kredytowych. Wypłukuje się z plastiku do płynów i żywności, a Centra Sprzedaż hurtowa plastikowych butelek wina - 750 ml długa szyja, 100% pierwotny materiał PET, spożywczy, bez BPA, idealny do pakowania wina. Butelki jakości i cena fabryczna. Re: Plastikowa butelka z Żywca a nalewka. W butelkach PET to nie za bardzo, ponieważ reagują z alkoholem i do dłuższego przechowywania się nie nadają ale tak kilka dni może stać. Ja korzystam z kanistrów PP lub PE i nic nie czuć a destylat stoi już 3 miesiące. Pędzić, pić, zalegalizować. W wielu miejscach na szlaku odnajdziemy również ujęcia wody pitnej. Nie będzie potrzeby kupowania kolejnej wody mineralnej, ani wyrzucania kolejnej plastikowej butelki. Myślę, że warto jest stosować zasadę: to, co wnoszę do lasu, w góry, na szlak – zabieram ze sobą. Tak, aby nie pozostawić po sobie prawie żadnego śladu. nomor yang anda tuju sedang tidak aktif artinya. Please verify you are a human Access to this page has been denied because we believe you are using automation tools to browse the website. This may happen as a result of the following: Javascript is disabled or blocked by an extension (ad blockers for example) Your browser does not support cookies Please make sure that Javascript and cookies are enabled on your browser and that you are not blocking them from loading. Reference ID: #cc8c5fbd-11ba-11ed-b56a-454179667568 Please verify you are a human Access to this page has been denied because we believe you are using automation tools to browse the website. This may happen as a result of the following: Javascript is disabled or blocked by an extension (ad blockers for example) Your browser does not support cookies Please make sure that Javascript and cookies are enabled on your browser and that you are not blocking them from loading. Reference ID: #cdfbc908-11ba-11ed-8592-79624e6f7754 Warka wprowadza nową butelkę. Naprawdę dużą butelkę. Nie, nie 0,66 litra. Dużo więcej. 1,5 litra. Wyobrażasz sobie? 1,5 litra w jednej butelce! Super, co? Nie? Też mi się tak wydaje. To, co znaliśmy do tej pory to piwo w butelce, piwo w puszce, no i – oczywiście – piwo w kuflu. Niektórzy znali też piwo w plastikowych butelkach, ale były to piwa najtańsze. Warka chce zmienić ten wizerunek plastiku, chce komunikować piwo w plastiku jako innowację, przystosowaną do pikniku i na gorsze finansowo czasy. Do mnie to nie przemawia, ale będę obserwował, bo jestem ciekawy. W końcu to duża rzecz. I odważna decyzja. Jeśli się przyjmie, inni producenci po prostu wprowadzą podobne butelki, a efekt pierwszeństwa najpewniej nic Warce na dłuższą metę nie da. Piwo to specyficzny rynek, a plastik nie ułatwia pozytywnego postrzegania marki. Jeśli spodoba Ci się duża butelka w plastiku i ze względu na nią kupisz Warkę, której normalnie nie pijesz, a niedługo później znajdziesz na półce swoje ulubione piwo w podobnej, plastikowej butelce – które wybierzesz? Obstawiam, że ulubione. Ale to właśnie dla tej intuicji warto obserwować, co stanie się z duużą butelką Warki. Warto, jeśli interesuje Cię rynek piw. Kampania potrwa do końca lipca, a to gorący (dosłownie) okres. Dla piw nawet bardzo gorący. Ciekawi mnie, co się stanie z plastikiem po wakacjach. Czy na półkach zobaczymy więcej marek korzystających z PET, czy też po prostu Warka w tej odmianie zniknie. No tak, ale od początku. Załóżmy, że wybierasz się na piknik. Warka 1,5 litra w plastiku ma być odpowiedzią między innymi na takie okazje. Pytanie brzmi: z kim idziesz na piknik? Z kolegami? Nie sądzę. Z dziewczyną lub chłopakiem? Być może. Obrazek wygląda w takim przypadku mniej więcej tak: siedzicie na kocu, jest miło i przyjemnie, słońce świeci, zabraliście ze sobą piwo; partner/partnerka właściwie zdziwiona, liczyła (niech to jednak będzie kobieta) na coś do picia, ale niekoniecznie miała na myśli piwo; no nic to, mówisz, że masz piwo, ona wzdycha i mówi, że w porządku, wyciągasz więc z plecaka duużą butelkę Warki… Tak, w tym momencie zrobiłeś na niej wrażenie. Jeśli to Wasz pierwszy piknik, jest duża szansa, że to zarazem ostatni. Ona patrzy, a Ty popijasz z 1,5 litrowej butelki, a jeśli jesteś dżentelmenem – pierwszy łyk należy do niej. No, jeśli naprawdę jesteś dżentelmenem to nalewasz do szklanki. Kłamałem. Żaden dżentelmen nie kupi 1,5 litrowej Warki. Jeśli nie piknik to gdzie? 1,5 litrowe piwo do domu? Nalewasz w domu dwie szklanki i resztę odstawiasz do lodówki? Tak można z Coca-Colą, piwo dopija się do końca. Może więc impreza? Przychodzisz na imprezę z 1,5 litrową Warką? Jeśli jesteś studentem i chcesz sporo wypić – weźmiesz takie trzy. Kiedy łatwo, albo inaczej: kiedy lepiej skorzystać z 1,5 litrowej plastikowej butelki? Jest tylko jedna odpowiedź: nieważne kiedy, ważne, żeby była tańsza. Jeśli będzie tańsza, znajdą się kupujący. Podsumowując, problemy jaki niesie ze sobą nowa butelka Warki są dwa: jest plastikowa i jest 1,5 litrowa. Zwyczaje zakupowe się zmieniają, ludzie dążą do wygody. Dowodem jest wzrastająca sprzedaż piwa w puszce czy multipakach. Wychodzimy naprzeciw tym trendom tworząc nową kategorię i jakość na polskim rynku piwnym – Joanna Nowakowska, senior brand manager Warki. Rośnie sprzedaż multipaków, ale czy to oznacza chęć zakupu plastiku? Informacje prasowe dotyczące tematu wpisu na: MediaMikser, Mediarun. Spojrzałem w zakładkę po lewej stronie, gdzie zebrałem wszystkie dotychczasowe wpisy edukacyjne. Okazuje się, że nigdy nie napisałem nic o poprawnym przechowywaniu już kupionego piwa. To ważny aspekt, bo nieodpowiednie warunki mogą bardzo źle wpłynąć na smak i aromat. Odpowiednie zaś robią z piwem takie cuda, o których – jak to mawiał Ferdynand Kiepski – „nie śniło się fizjologom”. Przyjrzyjmy się więc podstawowym zasadom, dotyczącym odpowiedniego przetrzymywania naszego ulubionego napoju. Za jasno, za gorąco… Nie od dziś wiadomo, że wysoka temperatura jest wrogiem jakiejkolwiek żywności. Garnka z zupą nie trzymamy w kącie pokoju, bo po kilku dniach mogłyby wyskoczyć z niego mutanty. I podszczypywać nas w pięty, kiedy śpimy. Niezjedzone kanapki – o ile ktoś ich nie wyrzuca – zawijamy przeważnie w folię spożywczą i wkładamy do lodówki. Raczej nie zostawiamy ich na talerzyku na parapecie nad kaloryferem. Piwo także nie lubi wysokich temperatur. Pomijam fakt, że mocne nagrzewanie może spowodować rozszczelnienie kapsla czy wybuch butelki. Po prostu wysoka temperatura piwu nie sprzyja, szczególnie temu nieutrwalanemu. Trunek może wtedy szybciej tracić walory smakowe i zapachowe, jak także szybciej się starzeć. Testy na porterach u jednego z blogerów wykazały, że ich leżakowanie w cieplejszym miejscu przyspiesza proces starzenia się piwa. Jeśli nie zależy nam na wyleżakowaniu trunku, warto trzymać go w chłodniejszym miejscu. Dotyczy to szczególnie piw niezbyt mocnych i niezbyt ekstraktywnych. Podczas przechowywania piwa w zbyt wysokiej temperaturze może się także wytrącić p-mentano-8-merkapto-3-on. To związek odpowiedzialny za zapach kociego moczu/kociej kuwety. Kojarzony także z agrestem czy liśćmi czarnej porzeczki. Drugim czynnikiem źle wpływającym na piwo jest naświetlenie. Pisałem już o zapachu, który występuje w zielonych butelkach. Światło powoduje rozpad substancji pochodzących od chmielu, tzw. alfakwasów. Brązowe butelki są w miarę bezpieczne, bo przepuszczają najmniej światła. Spośród butelek oczywiście. Najgorszym wyborem są piwa w butelkach przeźroczystych. Takich używa chociażby Greene King czy Shepherd Neame, być może kojarzysz. Puszki wydają się wyborem najbardziej rozsądnym. Prócz tego, że rdzewieją i ewentualne piwo do leżakowania (np. Porter Łódzki) należałoby porządnie zabezpieczyć z zewnątrz. Ale nie wyprzedzajmy tematu, o tym za chwilę. W jakiej pozycji najbardziej lubisz? Butelki lubią w pionie. Badum-tss! Oczywiście można je położyć, ale niewskazane jest to w przypadku piw domowych i na ogół piw z jakimkolwiek osadem (chmieliny, ustoiny drożdżowe). Osadu z butelek z wyrobami domowymi nie przelewa się raczej do szkła; piwo zlewa się znad „mętów”. Jeśli butelkę z domowym piwem położymy, to osad pozostanie na boku butli i chcąc nie chcąc przelejemy go do szklanki. A tego przecież chcemy uniknąć. Podobnie sprawa wygląda w przypadku piw ze sklepu. Jeśli zależy nam na osadzie (piwa pszeniczne chociażby), to piwo może leżeć, być ustawione pod kątem, lewitować i tak dalej. Przyjęło się jednak, że poza piwami, w których osad gra pewną rolę smakowo-aromatyczną, butelki przetrzymuje się w pozycji pionowej. No, chyba że piwo zawsze przelewamy z osadem. Wtedy ten punkt nie będzie Ci potrzebny… Serio? Chcesz, aby w szkle pływały Ci farfocle z piwa domowego od kolegi? Ja piw nigdy nie kładę. To dobry nawyk. Wyjątkiem są szybkie zdjęcia, kiedy nie mam zamiaru piwa domowego spożyć w przeciągu kilku następnych godzin. Już raz dostałem po łapach. Popołudniowe leżakowanie Piwo lubi i powinno czasem poleżakować. Ja wiem, że większość konsumentów jest przekonana, że piwo to bieda-trunek, sto lat za winem i miliard za whiskey. Cóż, jeśli ty też tak twierdzisz, to zachęcam do dalszych poszukiwań. Szczególnie w górze półki. Ale my nie o tym… Piwa mocne i ekstraktywne warto leżakować przynajmniej przez rok. Najlepiej, jeśli poleżą przez 2, 3 czy nawet 5 lat. Dobre piwo z czasem zyskuje. Alkohol zaczyna się w nim układać, szlachetnieć, pojawiają się dodatkowe aromaty, których w świeżym piwie często próżno szukać (sherry, suszone owoce itp.). Leżakować najlepiej portery bałtyckie, RISy, barley wine, mocne piwa belgijskie (dubble, triple, quadruple). Nic nie stoi na przeszkodzie, aby przetrzymać nieco hybrydy, na przykład portery bałtyckie z amerykańskim chmielem. Do leżakowania nadają się też flanders red ale. O piwie w tym stylu niedawno zresztą pisałem, więc jeśli masz chwilę, zerknij tutaj. Dobrym nawykiem jest kupowanie dwóch lub więcej butelek tego samego piwa. Warto jednak sprawdzić zawczasu, czy dane piwo ma potencjał. Kupiłem ostatnio Komes Portera, będąc o krok od kupna 4 butelek. Strzeżcie się daty przydatności do spożycia Piwo jest kwaśne i wywołuje zgagę. Temat Komesów zasługuje zresztą na osobny wpis… Wracając do nawyku kupna kilku butelek. Piwo już sprawdzone i renomowane jako trzymające stałą jakość, można brać do leżakowania w zasadzie w ciemno. Twory nierówne jakościowo warto sprawdzić. Kupić butelkę, wypić i wrócić do sklepu po dwie czy trzy butelczyny z tej samej partii. Butelki wrzucamy do ciemnego, chłodnego miejsca i zapominamy o nich na przynajmniej dwa lata. Warto przy tym zanotować na butelce datę kupna. Chciałbyś dowiedzieć się czegoś więcej o piwie? Pobierz darmowego e-booka „15 pytań o piwo, wraz z konkretnymi odpowiedziami”. Zostaw mi swojego maila, a otrzymasz go w kilka minut :) Wróćmy jeszcze na chwilę do temperatury. Pisałem już, że w cieplejszym miejscu piwo „dojrzewa” nieco szybciej. Ja sam muszę zapytać się właścicielki mieszkania o klucz do piwnicy. Na razie piwa stoją w szafie. Miejsce jest ciemne i suche, więc się nadaje. Jeśli jednak dysponujesz piwnicą, polecam takie właśnie wyjście. W bloku można się obawiać włamań, więc lepiej być pewnym bezpieczeństwa swojej kolekcji. Utrata kilkudziesięciu czy kilkuset leżakowanych latami butelek to niepowetowana strata. Na kradnących leżakujące piwo powinno się wymyślić osobny paragraf. Proponuję karę: podtapianie w ciepłym Tyskim. Z puszki, oczywiście. Zachęcam Cię do leżakowania piwa To świetna sprawa. Co jakiś czas dokładasz do swojej piwoteki kolejne butelki. Po pewnym czasie, kiedy przyjdzie Ci ochota na dobrego portera, po prostu odkapslowujesz kilkuletnie piwo. Nawet z taniego porteru można wyczarować niesamowity nektar. Podobnie ma się sprawa z drogimi piwami, leżakowanymi na przykład w beczkach po bourbonie. Zresztą dobrym nawykiem, nawet przy kupnie jednej butelki drogiego RISa, jest przetrzymanie go przez kilka miesięcy. Co najmniej. Piwo tylko na tym zyska, zapewniam Cię. PS. Podziel się ze mną w komentarzach listą najlepszych piw, które leżakujesz. Czekam na informacje, które piwa konkretnie warto trzymać. Zdjęcia swoich zbiorów możesz podsyłać na kontakt@ Chętnie zamieszczę je na fanpage :) PS 2. Polecam Ci wpis na 5 Tips For Aging Beer. Zdjęcie zapożyczyłem sobie z innego świetnego artykułu: How To Store Your Hoarded Beer Properly Piwa ukraińskie – odkrywanie browarniczych tajemnic UkrainyChoć Ukraina kojarzona jest przede wszystkim z wódką, to piwo zajmuje pierwsze miejsce w rankingu najczęściej spożywanych alkoholi. Od kilku lat wyroby ukraińskich browarów są coraz bardziej znane także na polskim rynku, a wycieczka na Ukrainę nie może się obyć bez kufla złotego trunku. Na ukraińskim rynku browarniczym dominują piwa koncernowe, ale także tu, choć z opóźnieniem, dotarła rewolucja kraftowa i obecnie w całym kraju działa już kilkadziesiąt małych browarów rzemieślniczych i kratowych, a także browary produkcji piwa na UkrainieHistoria kuchni i jedzenia w Europie Środkowej i Wschodniej jest od czasów wczesnego średniowiecza nierozerwalnie związana z piwem. Był to w przeszłości napój, który pojawiał się na stołach do każdego niemal posiłku. Należy sobie przy tym zdać sprawę, że alternatywą była woda, ewentualne napary z ziół lub w zdecydowanie mniejszym stopniu mleko. Piwo, znacznie słabsze od tego, jakie znamy obecnie, pito więc powszechnie, zarówno w bogatych, jak i biedniejszych domach i podawano je także wykopalisk wiadomo, że w Kijowie piwo produkowano już u początków istnienia Rusi Kijowskiej. Z XI-XII w. pochodzą zapisy w prawie staroruskim odnoszące się do jego wytwarzania. Działały wówczas zarówno browary mieszczańskie, jak i klasztorne. Cenione było zwłaszcza piwo z klasztoru Michajłowskiego oraz z Ławry Peczerskiej. Aż do XIX w. piwa produkowane w Kijowie rozprowadzane były głównie na rynku lokalnym, w samym mieście i jego lwowskie i ich sławaOd XV w. datuje się udokumentowaną produkcję piwa we Lwowie, a w 1715 r. powstał działający do dziś browar Lwowska Piwowarnia. Do jego założenia w znaczący sposób przyczyniła się polska rodzina magnacka Potockich. Piwo lwowskie bardzo szybko zaczęło zyskiwać sławę nie tylko we Lwowie, ale też w Rzeczpospolitej, a w okresie zaborów na stołach w dużej części Monarchii Habsburskiej. W XIX w. piwo ze Lwowa było znane niemal w każdym zakątku Cesarstwa, którego granice sięgały po Bałkany i Północne lwowskie było cenione za bardzo wysoką jakość i fakt, że zachowywało swoje właściwości nawet przy wielodniowym transporcie. Była to rzecz niespotykana jak na owe czasy, gdy okres trwałości złotego trunku był bardzo ukraińskie w czasach Związku RadzieckiegoPo I wojnie światowej Ukraina znalazła się w granicach tworzącego się Związku Sowieckiego, a następnie Związku Radzieckiego. Kilkuletnia wojna domowa spowodowała znaczne zniszczenia w browarach na terenie całej Ukrainy, ale dość szybko przystąpiono do ich odbudowy. Początkowo warzono piwa według receptur przedwojennych, ale wprowadzone w 1928 r. standardy produkcyjne znacząco ograniczyły możliwość stosowania własnych receptur. Na rynku pozostały 4 gatunki piwa, które dodatkowo w latach trzydziestych przemianowano tak, by nie kojarzyły się z zachodnimi nazwami. Pojawiło się wówczas piwo Żigulewskie (dawne Wiedeńskie) i Ukraińskie (które zastąpiło piwo Monachijskie).Aż do końca II wojny światowej produkcja piwa na Ukrainie miała charakter rzemieślniczy. Dopiero przywiezienie dużej ilości zrabowanego na terenach Niemiec sprzętu browarniczego zapoczątkowało przemiany w ukraińskich browarach. Produkcja przemysłowa ruszyła na dobre w latach siedemdziesiątych XX w. i to wówczas ukształtowały się zakłady, które do dziś stanowią podstawę przemysłu piwnego władze Związku Radzieckiego bardzo mocno popierały produkcję piwa, widząc w tym narzędzie walki z alkoholizmem i nadmiernym spożyciem wódki i spirytusu. Celowo zaniżano wówczas ceny piwa, by było najbardziej dostępnym napojem alkoholowym i pierwszym wyborem podczas zakupów. Strategia ta przyniosła efekt i w drugiej połowie XX w. na Ukrainie piwo zaczęło wypierać wódkę jako najczęściej kupowany ukraińskie dziś – koncerny kontra kraftUpadek Związku Radzieckiego, powstanie niepodległej Ukrainy oraz przemiany gospodarcze i społeczne jakie się z tym wiązały, spowodowały także zmiany na ukraińskim rynku piwnym. Z jednej strony zdecydowanie zwiększył się wybór dostępnych gatunków, z drugiej zaś na rynek weszły koncerny zagraniczne. Obecnie zdecydowana większość produkcji piwa na Ukrainie podzielona jest między wielkie koncerny, Baltic Beverages Holding (którego udziałowcem jest Carlsberg), AB InBev Efes oraz należący w całości do kapitału ukraińskiego ZAO początku XXI w. na Ukrainie zaczęły pojawiać się też piwa z niezależnych browarów rzemieślniczych i kraftowych. Ich produkcja to jednak obecnie jedynie około 1-2% całości piwa wytwarzanego w tym kraju. Nie oznacza to jednak, że są to piwa złe. Wprost przeciwnie, wiele z nich może śmiało stawać na równi ze swoją konkurencją w Polsce czy na zachodzie. Do najpopularniejszych małych, niezależnych browarów, należą obecnie White Rabbit, Pravda Beer Theatre, Huculska Kraftowa Browarnia Tsypa oraz Mad Kijowie i Lwowie można też skosztować piwa z browarów restauracyjnych. W stolicy najbardziej znanym jest browar restauracyjny Piwna Duma oraz Sołomiańska Browarnia, zaś we Lwowie Prawda oraz sieć lokali opatrzonych marką Kumpel. W obydwu miastach można też wstąpić na świeżo warzone piwa do związanych z koncernem Carlsberg Ukraine lokali marki Robert w plastikowej butelce – ukraiński fenomenWchodząc do ukraińskiego sklepu można zobaczyć na półkach pękate, plastikowe butelki z piwem. Mają pojemność od 1 do nawet 2,5 l i są bardzo popularne wśród tutejszych mieszkańców. Dla wielu przyjezdnych z zagranicy widok ten wywołuje co najmniej zdziwienie. Sprzedawane w taki sposób piwo nie odbiega smakiem od butelkowanego w szkle, a jest znacząco tańsze. Szczególnie dobrze wygląda przelicznik między kilkoma butelkami szklanymi zakupywanymi jednocześnie, a mającą taką samą pojemność butelką plastikową. Warto jednak pamiętać, że butelki plastikowe nie są przetwarzane i lądują zwykle na wysypiskach Piwowarnia – echa dawnego LwowaW 1715 r. Stanisław Potocki zezwolił lwowskim jezuitom na produkcję piwa. Tak powstał jeden z najbardziej znanych ukraińskich browarów, którego sztandarowym wyrobem jest jasny lager Lwowskie 1715. Oprócz niego w ofercie znajdują się też piwa pszeniczne, w tym Lwowski Biały Lew oraz porter i marka Robert Doms. Browar należy obecnie do koncernu Carlsberg wchodzącego w skład holdingu BBH. W budynkach starego browaru jezuickiego we Lwowie działa Lwowskie Muzeum Piwowarstwa, a obok znajduje się browar restauracyjny Robert i Mińskie Żyguljojskie – z nutą nostalgii za ZSRRPiwa Sławutycz i Żyguljojskie warzone są w browarze w Kijowie, który swoimi tradycjami sięga jeszcze do czasów średniowiecza. Jednak jego rozkwit nastąpił w połowie XX w. i było w czasach ZSRR jego wyroby należały do najpopularniejszych na Ukrainie. Obecnie na etykiecie Żyguljojskiego znajduje się napis „Smak jak za sowieckich czasów według normy z 1978 roku”. Obydwa piwa produkowane są w ramach koncernu Carlsberg i mają łagodny smak z lekkimi nutami piwo ObolonObolon to ukraińskie piwo, które można łatwo znaleźć także na półkach polskich sklepów. Produkowane jest w ramach koncernu należącego w całości do kapitału ukraińskiego. Należy do najpopularniejszych i najbardziej znanych piw ukraińskich. Dostępne są różne jego gatunki, w tym najbardziej znany Obolon Svitle, a także Obolon Preminu, niefiltrowane Obolon Bile, Obolon Sborne z dodatkiem ziaren kukurydzy czy piwo Obolon Prywatna Browarnia – konkurencja dla LwowskiegoWe Lwowie działa też od 2004 r. Pierwsza Prywatna Browarnia, która nawiązuje do wielowiekowej tradycji produkcji piwa ukraińskiego. Wchodzi w skład koncernu Heineken i wytwarza zarówno piwa własnej marki, jak i licencyjne. Do jej sztandarowych marek należą piwa półciemne Avtorskie, mocne Premium, Svitle, Zakarpackie, Świeży Rozlew i inne. Większość piw w Pierwszej Prywatnej Browarni warzona jest według dawnych receptur, które odtworzono na podstawie zapisów lwowskich rynek piwny nie jest może aż tak bogaty jak polski, ale tu także częste są pozytywne zaskoczenia. Kraj, który raczej rzadko kojarzony jest z piwem wypada całkiem dobrze na tle innych państw wschodniej Europy, a oferta małych browarów rzemieślniczych i kraftowych powiększa się z roku na rok. Niekwestionowanym zagłębiem piwnym jest Lwów, gdzie można do woli przebierać w lokalach serwujących piwa koncernowe i kraftowe oraz ofercie browarów restauracyjnych. Na stałe do turystycznego obrazu Lwowa wpisało się też Muzeum Piwowarstwa oraz wycieczki szlakiem piwnym z degustacjami w różnych lokalach na terenie Starego Miasta.

piwo w plastikowej butelce